Projekt 365 - najlepsza szkoła fotografii

– To już prawie tysiąc pięćset dni – mruknęła z zadowoleniem Satti, wrzucając do czeluści internetów kolejne zdjęcie.
– Czego? – zapytał Pstryk, aparat po przejściach i wierny towarzysz fotograficznego fioła.

– Projektu 365. Zaczynam piąty rok wyzwania, polegającego na codziennym robieniu zdjęć.


łąka

– Aż tak długo?
– Widzisz, jaka jestem dzielna? W życiu bym się nie spodziewała, że dam radę…
– Ja też – odpowiedział Pstryk z paskudnym uśmiechem – ale skąd ci przyszedł do głowy tak masochistyczny pomysł?
– Sama nie wiem. Coś tam na fejsbukach zobaczyłam… Jakieś reklamy grup, zrzeszających ludzi, którzy codziennie robią zdjęcia. Zawsze szukam różnych ciekawostek o fotografii i, jak widać, wszechwładne algorytmy uznały, że należy mi wyświetlać takie właśnie posty.
– Jestem pod wrażeniem działania tego systemu. Kto by się spodziewał, że tak trafnie cię wyselekcjonują. Ciekawe co jeszcze można ci tak sprzedać…
– Strach się bać, prawda? – uśmiechnęła się Satti. – Pomińmy fakt, że wcześniej zebrali o mnie mnóstwo danych. Uznajmy, że to był przypadek.
– Jasne. Zawsze miałaś tendencje do oszukiwania samej siebie. Ale niech ci będzie. Dostałaś reklamą przez łeb i oświeciło cię – szczęśliwe życie polega na codziennym robieniu jednego zdjęcia. I co dalej?
– Był grudzień, więc postanowiłam zacząć od pierwszego stycznia, bo to taka ładna data… Pewnie nie wytrwałabym zbyt długo, ale w sylwestra rozsypał się mój kochany aparat Pentax – wierny towarzysz podróży po Europie.

port, panorama, Hiszpania

– Zupełnie nie żal mi drania. – Pstryk ziewnął z udawanym znudzeniem.
– Empatia nigdy nie była twoją mocną stroną – odcięła się Satti. – Straszliwie się wtedy wkurzyłam. – Nie będzie mi życie dyktować, co mam robić! Zaczęłam realizować projekt telefonem. Zdjęcia wrzucałam do grup na Facebooku i na serwis tookapic.com jako mrs Foch.
– O, pamiętam te zdjęcia. – Aparat się wyraźnie ożywił. – To była prawdziwa klęska!
– Ej, nie były takie złe!
– Były absolutnie OKROPNE.
– Łajza jesteś, wiesz… Leniwa, ciężka, podła łajza. Nie wiem, co mnie podkusiło, że kupiłam cię w styczniu.
– To była jedna z najlepszych decyzji w twoim życiu! Od razu zaczęłaś robić dobre zdjęcia.
– Faktycznie, były lepsze, szczególnie w porównaniu z tymi robionymi komórką. I to, że robię postępy, z pewnością, pomogło mi wytrwać w wyzwaniu.

– Codzienne robienie zdjęć to absolutnie najlepsza szkoła fotografii, jaką znam.


– Zdjęcia były coraz lepsze – kontynuowała Satti. – A to, że publikowałam je w sieci, pozwalało zobaczyć jak się rozwijam. Serwis Tookapic był wtedy idealny. Przede wszystkim, byli tam fantastyczni ludzie, którzy też prowadzili Projekt 365, więc rozumieli wszystkie moje wzloty i upadki. Były tam różnorodne projekty, którymi mogłam się inspirować i niesamowite dyskusje pod zdjęciami. I ten ogromny szok, że ktoś może lajkować moje zdjęcia…
– Idealne cukierkowo-tęczowe życie. Aż dziwne, że cię tam trzymali!
– Ty się zrobiłeś wredny, wiesz… Ale masz rację – było idealnie i dlatego kontynuowałam tam projekt przez cztery lata. Za to zupełnie się nie odnalazłam w grupach na Facebooku. Zresztą, po tym czasie poczułam, że potrzebuję dla siebie nowego miejsca i wtedy zaczęłam publikować zdjęcia na Instagramie jako mrs Satti.
– Czy mam już mówić do ciebie, „moja słynna influencerko badyli”? – Głos Pstryka brzmiał podejrzanie niewinnie.

łąka, mlecz

– Poczekajmy na pierwsze dziesięć tysięcy obserwujących. – Satti udawała, że nie wyczuwa ironii – Wiem, że na razie tematyka zdjęć jest nie jest zbyt zróżnicowana, ale daj mi się nacieszyć fotografowaniem ogrodu. Za chwilę będę potrzebowała zmiany i pojawi się coś innego. 

Sam wiesz, że Projekt 365 to ciągłe szukanie nowych pomysłów i próbowanie nowych ścieżek w fotografii. Codzienne robienie zdjęć niesamowicie rozwija kreatywność.


– Jasne. Będą kubki z kawą, flat lay, inscenizowane scenki pikników na trawie… – ironizował Pstryk.
– A co w tym złego? Fotografia ma sprawiać przyjemność. Gdybym myślała, że robienie zdjęć chwastów jest nudne, nigdy nie zakochałabym się w makrofotografii. I może fotografowanie kwiatów nie jest zbyt odkrywcze, ale w internetach znajdzie się przestrzeń na każde zdjęcie. Każdy może mieć swoją niszę i swoich odbiorców.
– No dobra, dobra… Nie denerwuj się tak strasznie. Ale przyznaj, że na początku, kiedy miałaś już mnie – taką fajną lustrzankę, a wciąż „jechałaś na automacie”, było trochę obciachowo. No nie?
– Długo nie mogłam opanować trybu manualnego –roześmiała się Satti. – Ale dzięki temu nauczyłam się, że to człowiek robi zdjęcia, a nie aparat. Na automacie uwieczniłam wiele fantastycznych kadrów. Potem trafiłam do Kobiecej Foto Szkoły i na kurs Dominiki. Tam mnie olśniło.
– Jak widać, każdy może się tego nauczyć. Przyznam, że już traciłem nadzieję. Nie wydawałaś się w tym zbyt lotna.
– A jednak potrafię cię zaskoczyć…
– Czasem ci się udaje. „Odpalenie” Lightrooma, to też nie była zła decyzja. Dzięki temu zaczęłaś ogarniać obróbkę zdjęć Szkoda, że spóźniłaś się o jakieś dziesięć lat.

róża, cień

– Powiedz mi, gdzie ja się mam niby śpieszyć… Choć przyznaję, że trochę jestem zaskoczona, jak niesamowite rezultaty można dzięki temu uzyskać.
– Chyba powinienem złożyć podziękowania twojemu towarzystwu, z którym od tego roku się trzymasz.
– Patroni kanału Poland in the Lens na YouTube? Zdecydowanie – zapisanie się do tej grupy, to moja najlepsza decyzja fotograficzna w 2020 roku. Zmobilizowali mnie do uczenia się postprodukcji i sprawili, iż uwierzyłam w to, że mogę robić fajne zdjęcia krajobrazu.
– To, w takim razie, jakie mamy plany na 2021 rok?
– Kontynuujemy projekt, jeździmy na plenery i kupujemy nowy aparat.
– Co??? Nowy aparat? Niewdzięczna! Nie odzywam się do ciebie!!!

I tak Pstryk się obraził… I to pewnie na długo.
Na jutrzejszy plener Satti pojedzie chyba z komórką. Ta przynajmniej nigdy nie kaprysi…

*******************************
 korekta tekstu: Monika Purol-Wierzbicka 

Komentarze

  1. Dobrze, że wróciłaś! Powodzenia i cierpliwości do nowych fotek ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Tadeusz3/28/2021

    Bardzo intersujący materiał, Pstryk chyba się nie obraził na Ciebie jednak będzie miał pomocnika, który w trudnych warunkach wspomoże jego pracę, a z pewnością nie zastąpi Go całkowicie. Zawsze Pstryk będzie służył dobrą radą i doświadczeniem, a Młodzieniec będzie już to miał w matrycy ❤️ zapisane ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Pstryk pewnie się i obrazi ale będzie musiał przeżyć nowego kolegę. I to już całkiem niedługo mam nadzieję :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Wiadomość od czytelnika zawsze bezcenna. Satti dziękuje za komentarz.

Instagram